Łysiec – wokół Głównego Szlaku Świętokrzyskiego
Łysiec, Łysa Góra, Święty Krzyż – drugi najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich (595 m n.p.m.). Najczęściej zdobywany albo malowniczym kamienistym szlakiem od Nowej Słupi (znaki niebieskie), albo asfaltowym fragmentem Głównego Szlaku Świętokrzyskiego od Huty Szklanej (znaki czerwone). Tym razem proponujemy inną wersję trasy – w pętli – dzięki której nie trzeba wracać po swoich śladach, a do tego unika się tłumów. Ta wersja spaceru jest dostępna przez 7 miesięcy w roku – od 1 kwietnia do 31 października.
Opis trasy
Trasa prowadzi czterema ścieżkami edukacyjnymi Świętokrzyskiego Parku Narodowego (Uwaga! Wejście do parku jest płatne!). Liczy ok. 10,5 km według map elektronicznych, ale jeśli dodamy do tego ewentualne zwiedzanie klasztoru na Świętym Krzyżu i wystawy przyrodniczej Świętokrzyskiego Parku Narodowego, wyjdzie ok. 12-13 km „w nogach”. Poniżej przedstawiamy zarys spaceru według czeskich map:
Jak widać po schemacie przewyższeń, trasa nie jest wymagająca dla wytrawnych górołazów. Ale – jak na warunki Gór Świętokrzyskich – jest już trochę pod górkę (i z górki). Bez problemu można ją przejść z dzieckiem (sprawdzaliśmy!). Spokojnym tempem spacer zajmie 4-5 godzin, marszem – ok. 3 godzin.
Szukamy ścieżki dydaktycznej
Zaczynamy od parking w Hucie Szklanej. Za bramą parku idziemy w lewo, gdzie jest wiata. Tam szukamy znaków ścieżki dydaktycznej. Jak je rozpoznać? Zazwyczaj korzystamy ze szlaków pieszych oznakowanych w ten sposób, że na białym prostokątnym tle mamy umieszczony pośrodku kolorowy pasek (żółty, czerwony, niebieski, zielony lub czarny). Przykładowy widać na zdjęciu poniżej, po prawej stronie. Ścieżki dydaktyczne znakuje sie nieco inaczej – na kwadratowym białym tle umieszczany jest poprzeczny pasek, taki jak poniżej po lewej.

Szukamy zatem podobnego znaku. Z tym, że my będziemy iść ścieżką oznakowaną na czarno. Na początku ścieżka ta idzie razem ze ścieżką niebieską (którą wrócimy na start).

Potem trasy się rozdzielają – czarna idzie w dół, a niebieska na prawo. Wybieramy czarne znaki – to jest ścieżka prowadząca z Przełęczy Huckiej do podnóża tej części Łysogór, czynna od kwietnia do października.

Idziemy na odcinku ok. 1,7 km, schodząc prawie 190 metrów w dół. Szlak przebiega w obniżeniu między Hucką Górą (547 m n.p.m.) a Łysą Górą i powstał na dawnej trasie tzw. drogi niemieckiej. Podczas II wojny światowej był tu skrót dla cięższych pojazdów wojska niemieckiego. Spójrzmy niekiedy na ziemię pod nogami – być może uda nam się dostrzec fragmenty żużla. Żużel to porowata masa, będąca pozostałością po wytopie rudy żelaza w dawnych piecach hutniczych – dymarkach.
Po drodze mijamy stare, połamane pnie drzew oraz leżące kłody w różnym stadium rozkładu. Jest to ważny element leśnego ekosystemu – rozpadające się pnie stanowią dom i źródło pożywienia dla licznych owadów, gryzoni i grzybów. Nawet 97% pożywienia dzięciołów stanowią owady żyjące w takim drewnie.
Śladami kolejki wąskotorowej
Docieramy do skrzyżowania z zieloną ścieżką edukacyjną, prowadzącą śladami kolejki wąskotorowej. Ta ścieżka ma łącznie ponad 16 km, ale my przejdziemy nią nieco ponad 3,5 km. Po dojściu do zielonych znaków skręcamy w prawo.
Jesteśmy na trasie dawnej leśnej kolei wąskotorowej prowadzącej z Zagnańska na Święty Krzyż. To jedno z największych i najciekawszych przedsięwzięć związanych z gospodarką leśną na terenie Puszczy Jodłowej. Wprawdzie linię rozebrano około 50 lat temu, jednak ślady po niej wraz z częścią infrastruktury można oglądać do dziś. Budowę kolejki z Zagnańska rozpoczęto w 1918 r., jeszcze podczas pierwszej wojny światowej. W 1921 r. dotarła do Bodzentyna, a przed 1923 rokiem – do Świętej Katarzyny. W 1924 roku można było dojechać nią pod Święty Krzyż, w okolice wsi Hucisko. Początkowo jej głównym zadaniem był przewóz drewna do tartaku w Zagnańsku, a w latach 30-tych transportowała rudy żelaza z kopalni w Rudkach. Pełniła także funkcje turystyczne, a po zakończeniu II wojny światowej – również pasażerskie.
W latach 60-tych XX wieku planowano przekształcić ją w kolejkę turystyczną, jednak pomysł upadł ze względu na kwestie ekonomiczne. A szkoda, bo dzisiaj byłby to zapewne jeden ze świętokrzyskich hitów turystycznych.
Idźmy zatem śladem kolejki. Na szlaku trafimy na pozostałości dawnego kamieniołomu. Dzisiaj jest to słabo widoczna pionowa ściana skalna. Kiedyś wydobywano stąd piaskowiec na potrzeby kolejki – służył jako tłuczeń na podsypy torowe. Kamieniołom istniał już w okresie międzywojennym, a wydobycia zaprzestano dopiero wraz z utworzeniem Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Na trasie mijamy też miejsce odpoczynku – dużą polanę. To pozostałość rampy przeładunkowej, zwanej Rampa-Hucisko. W tym miejscu od 1933 roku dokonywano przeładunku rudy z Rudek i formowano pociągi do Zagnańska. Obok przewozu drewna, przewozy na potrzeby kopalni „Staszic” stanowiły najważniejsze zadanie kolejki. Pozostałością po przeładunku rud żelaza jest widoczna w tym miejscu intensywnie czerwono zabarwiona ziemia, całkowicie pozbawiona roślinności.
Na południowym skraju polany możemy zobaczyć mogiłę Jerzego i Anny Pastuszków, dwojga dzieci bestialsko zamordowanych przez Niemców podczas II wojny światowej. Dzieci zginęły w odwecie za konspiracyjną działalność ich rodziców. Pani Pastuszkowa często podróżowała kolejką świętokrzyską jako konspiracyjny kurier do Zagnańska, a stamtąd do Warszawy.
Pod koniec tego odcinka naszego spaceru docieramy do wychodni skalnej.
W poszukiwaniu czarownic
Wkrótce dochodzimy do głównej trasy pieszej, prowadzącej na Święty Krzyż z Nowej Słupi, oznakowanej na niebiesko. Przecinamy ją, po prawej stronie mijając kiosk, w którym można kupić bilety do Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Wchodzimy na trzecią tego dnia ścieżkę – „Śladem czarownic, pogańskich kultów i powstańczych kryjówek”. Oznakowana jest na czerwono. Przed nami 1,8 km trasy oraz nieco ponad 200 metrów podejścia.
Park narodowy na ternie Gór Świętokrzyskich powstał m.in. po to, aby chronić stare skały osadowe występujące na powierzchni ziemi i tworzące najwyższe pasmo tych gór – Łysogóry. Tutejsze piaskowce kwarcytowe liczą sobie ponad pół miliarda lat! W wielu miejscach w parku (oraz w innych częściach Gór Świętokrzyskich) możemy zaobserwować nagie skały zwane wychodniami. My mijamy te, które zwyczajowo nazywane są „Skałkami Massalskiego”.
Świętokrzyska puszcza przez wieki była świadkiem licznych wydarzeń historycznych. Stacjonował tu i toczył bitwy podczas powstania styczniowego 1863 roku Marian Langiewicz. Walki w okolicy toczono także podczas I wojny światowej, czego pozostałością są cmentarze wojenne w Bodzentynie i Nowej Słupi. W czasie II wojny światowej działały na tych terenach oddziały partyzanckie dowodzone przez Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, Jana Piwnika „Ponurego”, Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta”, Mariana Sołtysiaka „Barabasza” i Antoniego Hedę „Szarego”. Na ścieżce mijamy zbiorową mogiłę, która jest miejscem spoczynku około 200 mieszkańców Nowej Słupi rozstrzelanych wiosną 1943 roku przez 62 Zmotoryzowany Pluton Żandarmerii dowodzony przez ppor. Alberta Hugona Schustera – kata Gór Świętokrzyskich. Dokonał on licznych zbrodni na ludności cywilnej w wielu miejscowościach położonych wokół Łysogór.
Dalej przechodzimy przez kamienny wał kultowy. Niektórzy przypuszczają, że Łysa Góra była miejscem kultu religijnego już w pierwszych wiekach naszej ery, kiedy to na północnym przedpolu Łysogór żyli i pracowali starożytni hutnicy. Jednym z najbardziej fascynujących i tajemniczych obiektów z czasów przed powstaniem państwa polskiego jest kamienny wał w zarysie bardzo wydłużonej elipsy otaczający Łysą Górę. Dzisiejsza, całkowita długość wału wynosi około 1,5 kilometra, a wysokość przekracza w niektórych miejscach 2,5 metra. Byc może wał pełnił funkcje religijnego kręgu, a może był założeniem obronnym? W XVI wieku benedyktyni podawali, że Łysiec był miejscem kultu trzech rodzimowierczych słowiańskich bogów o imionach Łada, Boda i Leli (Świst, Poświst i Pogoda). W pobliżu wału wiosną miejscowa ludność gromadziła się na modły, palenie ognisk i składanie ofiar.
Na wprost widzimy już klasztor Świętego Krzyża. Zanim do niego podejdziemy, skręcamy w prawo, na polanę Bielnik. Jej nazwa wywodzi się od płócien, które zakonnicy rozkładali tu w słoneczne dni, aby światło słoneczne je rozjaśniło – wybieliło. Dziś to miejsce jest świadectwem tragicznej historii świętokrzyskiego opactwa. Znajduje się tu cmentarz ok. 6000 jeńców radzieckich, których w latach 1941-1942 zamordowali hitlerowcy. W tamtym czasie klasztor pełnił bowiem funkcję obozu zagłady.
Obok Głównego Szlaku Świętokrzyskiego
Potem możemy zwiedzic klasztor, wejść na wieżę widokową i obejrzeć wystawę Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Następnie idziemy fragmentem Głównego Szlaku Świętokrzyskiego w stronę Huty Szklanej – ale tylko ok. 350 metrów, do wejścia na platformę widokową na gołoborzu. Tuż za nim znajduje się wejście na ścieżkę „Pośród szumu świętokrzyskich jodeł i buków”, oznaczoną niebieskimi znakami. Doprowadzi nas ona do bramy, którą wchodziliśmy do parku. Przed nami ok. 1,8 km i 100 metrów zejścia. Po drodze spotkamy tablice opowiadające o gatunkach drzew rosnących w parku, znaczeniu martwego drewna i omawiające inne tajemnice lasu.
Wpis powstał w ramach zadania „Anima Loci rozwija aktywną turystykę na ziemi radomskiej i świętokrzyskiej”.






